Wymarzony synek




Czy każda mama marzy o synku? Ja na pewno! Marzyłam - bo już mam.
Kiedy Go urodziłam byłam tak bardzo szczęśliwa. Wiedziałam już na USG, że to będzie chłopiec, ale zdarzają się przecież pomyłki. A więc jest naprawdę! Po trzech córkach prosiłam położną o instrukcję obsługi chłopców ;) Odpowiedziała, że jest prostsza niż dziewczynek. Faktycznie, przewijanie okazało się łatwiejsze, a co do reszty miałam przekonać się później.
I tak jest do teraz - codziennie przekonuję się jak bardzo chłopcy różnią się od dziewcząt.
Jak na razie to wydaje mi się, że jednak z dziewczynami jest łatwiej.
Mój synek jest cudownym odrzutowcem, wiercipiętą, głodnym świata i wrażeń, mądrym dzieckiem.
Chciał już być piłkarzem, koszykarzem, piosenkarzem, gwiazdą rocka, policjantem, strażakiem, śmieciarzem, pilotem, kucharzem... Jeszcze się dokładnie nie zdecydował - wciąż szuka najlepszego zajęcia na przyszłość. Jedno jest pewne: kiedyś chce być tatą dwójki lub trójki dzieci. O żonie się nie wypowiada, bo jak twierdzi: "to są moje sprawki" ;))
Kiedy byłam w ciąży z piątym dzieckiem, liczył na to, że będzie to jego brat. Poszedł nawet ze mną na badanie USG lecz kiedy pan lekarz powiedział ;"siostra", załamał się i wyszedł z gabinetu z tatą (który też pewnie był załamany;))  Powiedział:"mam już za dużo sióstr".
Z braku innego wyjścia, wkrótce pokochał swoją malutką siostrzyczkę.
Kiedy był mniejszy nie odklejał się ode mnie, co bardzo mnie cieszyło. Był taki słodziutki. Byliśmy bardzo związani ze sobą. Niestety nadszedł taki czas, kiedy znalazł sobie innego idola. Kogo? Oczywiście, że tatę!!! Poczułam się wtedy odrzucona :(( Już nie byłam mu tak bardzo potrzebna. Tata jeździł z nim na rowerze, zabierał go na rolki, pokazywał sztuczki piłkarskie. Zajęcia z tatą były bardziej interesujące, bo czy z mamą można układać drewno, przenosić cegły czy oglądać mecz? Niebardzo...
Całe szczęście tata nie układa puzzli, nie gra w gry planszowe ani komputerowe, tak więc mam małą przestrzeń, na której jestem niezastąpiona:)

Nie biorę sobie jednak tego wszystkiego do serca, gdyż wiem, że każde dziecko przechodzi fazę fascynacji poszczególnymi osobami. Jest mama, tata, czasem babcia czy dziadek,  potem pani w szkole - bo przecież " pani powiedziała..." , koledzy, znana gwiazda, w końcu... miłość...

Ostatnio próbuje swych sił jako Youtuber. Jego kanał poświęcony jest oczywiście piłce nożnej. O tym sporcie wie chyba wszystko a wciąż szuka nowych wiadomości. Mecz oglądany z tatą na żywo czy w telewizji to już nieodłączna część jego życia. 

Z reguły jednak Synek wcześniej czy później  przypomina sobie o mamusi:))

      

  

  
  
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz