21 lip 2017

Ręka, noga, mózg na ścianie

Zamierzałam dodać post na zupełnie inny temat. Miało być wesoło i z humorem, życie jednak pisze swoje scenariusze.
Pisząc to jestem w szpitalu z moim najmłodszym synkiem. Zabieg operacyjny, strach i obawy . Myślę sobie ile już razy z mężem przechodziliśmy takie chwile grozy. Mając szóstkę dzieci człowiek ciągle się o coś martwi. Im więcej pociech tym więcej radości, ale też więcej smutków. Czasem to chwila nieuwagi a czasem sytuacja niezależna od nas.
Tytuł posta żartobliwy ale do śmiechu mi wcale nie jest.